Szarak
Mały szarak Triku-Trak
robił zawsze wszystko wspak.
Chodził wciąż nieuczesany,
w lecie lepić chciał bałwany.
Urwis z niego byt nie lada.
Zatkał komin u sąsiada.
To znów zbił naczynia mamie.
Cały dzień rozrabiał w jamie.
W mroźny dzień przyszedł na pole.
Zmiatał śnieg z marchewek w mozole,
lecz nagle groźny wilk Auu-Auu
z iskrami w oczach nad nim stał.
-A, to ty nieznośny wilku,
straszysz wszystkich od lat kilku!
Rzekł zajączek i sierść zjeżył,
w swoją siłę mocno wierzył.
Ta mowa wilka zdziwiła,
wręcz do ziemi go przybiła.
Sam dobrze nie wiedział,
czy to zając przed nim siedział?!
Otrząsnął się, powiedział – Wiem.
Nie dyskutuj i tak cię zjem!
Triku-Trak na górkę wskoczył,
ślinkę z ust Auu-Auu już toczył.
Zając z górki szybko biegiem,
widzi – potrzask jest pod śniegiem.
Minął potrzask, dalej biegnie,
stanął, patrzy się za siebie.
Wilk już z górki bez ogona,
gdzie pułapka rozłożona.
Zaraz właśnie w potrzask wpadnie,
zginąć marnie mu wypadnie.
Wtem szarak krzyknął „-Stój! -Stój!
Uważaj, potrzask, wilku mój!”
Wilk stanął, nogi mu zadrżały,
był przez chwilę otępiały.
W końcu za zającem ruszył,
dopadł go i prawie zdusił.
Lecz nagle żal mu się szaraka zrobiło
a w sercu coś poruszyło.
– Idź szaraku w własną drogę,
pociesz matkę swą niebogę.
Gdyby nie ty ja bym zginął,
śmierci z objęć się nie wywinął.
Malutki zając Triku-Trak
robił zawsze wszystko wspak.
Nami rozum niech kieruje,
wilk tylko w bajkach się lituje. |